Maskę kupiłam z myślą, że będę jej używać po prostu jak krem... Jakie było moje zdziwienie gdy przyszła i doczytałam na opakowaniu, że nic z tego. Instrukcja użytkowania mówi o nałożeniu jej na stopy i czekaniu aż zaschnie i dopiero potem można ją zmyć... (mogliby z łaski swojej o tym informować w katalogu czyli siedzicie ze stopami w górze i czekacie aż zaschnie czaicie to? No to nie dla mnie, więc wymyśliłam, że nałożę ją na stopy i na to japonki (uwaga żeby się nie wypier*** przy okazji) trzymałam to z 10 minut ale zaschnięcia nie uświadczyłam. Mało tego maska ma jakieś drobinki złuszczające, ale jest ich tak mało, że i tak nic nie robią. Negatywnie nastawiona już na starcie (że mogę życie w tych japonkach stracić, a jak to diablestwo zaschnie to jeszcze będę musiała zza grobu je szorować) efektów wielkich się nie spodziewałam, spotkało mnie miłe zaskoczenie, ponieważ stopy faktycznie stały się przyjemnie gładkie. Jedyny plus to zapach czekolada nussbeiser z orzechami, szkoda że stopy są tak daleko nosa:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz