czwartek, 30 listopada 2017

Haul listopadowy



Pielęgnacja:

- Isana, Olejek pod prysznic

Pielęgnacja cery:

- Czyste Piękno, Zestaw 10 maseczek nawilżających

Kolorówka:

- Rimmel, Lasting Finish 25HR Breathable, podkład, SPF 20, 100 Ivory, 30 ml
- AA, Wings of Color, Ideal Match + Vitamis E+C, podkład idealnie dopasowujący się do cery, nr 201 ivory, 35 ml
- AA, Wings of Color, All Day Long, długotrwała kredka do powiek, nr 01 black
- Sally Hansen, Color Therapy, top coat, 14,7 ml
- Yves Rocher - Kredka do oczu Magnetyczne spojrzenie nr  09
- Vipera, Iskrzący Puder Zapachowy SPARKLING SPRAY
- L’Oréal Paris, True Match Minerals, puder mineralny, N3, SPF 19, 10 g

Zapachy:


Włosy:

- Yves Rocher, Odżywka zwiększająca objętość włosów z wyciągiem z malwy
- Marion, Aktywny peeling do włosów i skóry głowy z węglem i pestkami moreli
- Aussie, Suchy szampon

środa, 29 listopada 2017

Denko listopadowe




Pielęgnacja:

- Oriflame, Nawilżający krem do rąk Be Mine - 31112
- Oriflame, Perfumowany krem do ciała Eclat Femme - 30592
- OnlyBio, Żel pod prysznic
- Isana, Olejek pod prysznic
- Perfecta, Antycelluitowy peeling do ciała pomarańcza + aromat wanilii (starczył na ponad pół roku stosowania co tydzień na brzuch, niestety cellulit jak był tak został)
- Perfecta. Galaretka peelingująca do ciała Słodka poziomka

Pielęgnacja cery:

- OnlyBio, płyn micelarny
- Bielenda, Skin Clinic Pofessional, uszlachetniony olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy
- Garnier, Czysta Skóra Matujący tonik zwężający pory 200 ml
- Oriflame, Krem rozjaśniający na noc NovAge Bright Sublime - 32658


Kolorówka:

-
Bell, matująco-wygłądzająca baza pod makijaż
- Wibo, Puder bananowy


Włosy:

- Only Bio, hipoalergiczny szampon
- Dove, Pure Care Dry Oil, odżywka do włosów

wtorek, 28 listopada 2017

Ulubieńcy listopada

NYX, Ombre Blush, Odcień: Mouve Me
Maybelline, Color Tattoo, cień do powiek, nude
Lovely, K'Lips, pomadka i konturówka do ust

poniedziałek, 27 listopada 2017

Wellness&Beauty, Olejek do ciała z olejkiem jojoba i masłem shea


Olejek ma subtelny lekko słodki zapach (nie jest tak obłędny jak wersja z mango i papają), ale mimo to spełnia swoją rolę bardzo dobrze. Dodany do balsamu zwiększa nawilżenie skóry. Gdy dodaję go do glinki również lekko nawilża twarz.

niedziela, 26 listopada 2017

Dove, Pure Care Dry Oil, odżywka do włosów



Odżywka zarówno konsystencją, kolorem jak i zapachem przypomina bardzo odżywkę do włosów kręconych. Działanie również jest takie samo. Odżywka wygładza włosy oraz sprawia, że są miękkie i łatwo się rozczesują. Jej konsystencja jest w sam raz, nie spływa z ręki, gdy chcemy ją nałożyć. Zapach jest dość długo wyczuwalny na włosach.

sobota, 25 listopada 2017

Novage Bright Sublime - uwaga długaśny post, przygotujcie sobie kawkę lub herbatkę:)

Moja cera jest wrażliwa, mieszana, ze skłonnością do zaskórników zamkniętych. Pojawiają się one zazwyczaj,  gdy z lenistwa zaniedbam mój codzienny rytuał pielęgnacji, lub gdy moja skóra nie polubi się z jakimś produktem. Co ważne mam 27 lat i na mojej twarzy pojawiają się pierwsze zmarszczki głównie mimiczne lub wynikające z odwodnienia. Ponadto mam skłonności do pękających naczynek a moją zmorą od dawna są piegi. Wiem, że niektórzy kochają piegi, sama je lubię ale u innych, u rudzielców rozsiane po całej twarzy wyglądają piękne, ponieważ mają też intensywny pigment. U mnie koncentrują się głownie na nosie są małe i nie tak intensywne, a z daleka wyglądają niezbyt estetycznie i przypominają wągry! Już dawno myślałam nad jakąś serią kosmetyków, które pomogłyby mi je rozjaśnić. Niestety nie znalazłam takich nigdzie. Kosmetyki rozjaśniające są raczej bardziej popularne i dostępne w Korei i Indiach. Ponadto mam pojedyncze przebarwienia powstałe po  pojedynczych wypryskach,  a moja skóra ma w sobie oliwkowo-szarawy pigment. Nie ukrywam, że zgłosiłam się do testów, żeby ujednolić też jej koloryt. Teraz już wiecie dlaczego zdecydowałam się przetestować serię rozjaśniającą Bright Sublime!




W skład serii Bright Sublime wchodzi 6 produktów: rozjaśniające mleczko oczyszczające, rozjaśniający tonik,  krem na dzień z SPF20, krem rozjaśniający na noc, rozjaśniający krem pod oczy, rozjaśniająca esencja. Kosmetyki zawierają kwas dikarboksylowy i ekstrakt ze szczawiu.

Pierwszym produktem, który podbił moje serce było rozjaśniające mleczko oczyszczające. Niech nie zmyli was nazwa produktu. Powiedziałabym raczej, że jest to żel, którym myjemy twarz wraz z użyciem wody. Jest przezroczysty, przyjemnie, delikatnie pachnie. Używam dwóch pompek na całą twarz. Jest też dość gęsty, a pieni się dużo mniej niż inne tego typu produkty. Dość dobrze oczyszcza, ja używam go razem z  uwaga… rękawicą antycelluitową! (jest to jeden z moich tricków na gładką skórę). Opakowanie z pompką to rewelacyjne rozwiązanie, ponieważ nie musimy nic odkręcać i zakręcać śliskimi rękami.

Drugi produkt to rozjaśniający tonik. Od dłuższego czasu wszystkie toniki przelewam do butelki z atomizerem, jest to bardziej ekonomiczne rozwiązanie, ponieważ nie marnuje produktu i wacików, ponadto nie pocieram też mojej wrażliwej skóry niepotrzebnie i nie robi się czerwona. Tak też było z tym produktem, od razu został przelany do butelki z atomizerem. W lato idealnie odświeżał skórę. Używanie toniku jest ważne, ponieważ przywraca skórze właściwe PH i przygotowuje ją na przyjęcie kolejnych kroków pielęgnacji.

Jak mówiłam na początku mam cerę ze skłonnością do zaskórników zamkniętych, gdy nie polubi się ona z jakimś produktem, dlatego też postanowiłam, że nie zacznę używać kilku nowych kosmetyków na raz, tylko zacznę dokładać kolejne w odstępnie kilkudniowym, żeby w razie czego wiedzieć, który jest winowajcą pogorszenia stanu mojej skóry.  Na szczęście w przypadku  serii Bright Sublime nic takiego nie miało miejsca.

Zaczęłam od kremu na dzień, pomimo wysokiego SPF jest lekki, nie bieli twarzy i nie tłuści. Idealnie sprawdza się też pod makijaż. Jego zapach jest przyjemny, delikatny charakterystyczny dla całej serii…
Ma bardzo solidne, ciężkie, szklane opakowanie z przepiękną zakrętką. Cieszy oko i ładnie prezentuje się na toaletce. Skóra po jego użyciu jest nie tylko nawilżona ale przyjemnie gładka i miękka.

Kolejnym produktem, który mnie pozytywnie zaskoczył była esencja. Sama nazwa nawiązuje do koreańskiej pielęgnacji i bardzo cieszę się, że Oriflame jako jedne z niewielu firm na polskim rynku kosmetycznym wprowadza taki produkt. Esencję stosowałam przed nałożeniem kremu na noc.
Może być ona nieodpowiednia dla osób z bardzo wrażliwą skórą ponieważ zawiera w składzie alkohol. Był to produkt z całej serii, który zaskoczył mnie najbardziej, ponieważ już po kilku dniach regularnego stosowania, widziałam, że moje piegi są rozjaśnione! Ponadto fajnie nawilżał. Opakowanie ma szklane z pompką, bardzo podoba mi się jego design.

Przejdźmy zatem do kremu na noc. Ten również mnie zaskoczył, ponieważ nie ma bardzo mocno gęstej konsystencji, a mimo to dość dobrze nawilża skórę. Pewnie dzięki zawartości masła shea. Duet serum plus krem na noc był dla mnie idealny. Bardzo też podoba mi się jego funkcjonalne opakowanie z pompką. Nie dość , że nic się nie zmarnuje, to jeszcze nie dostaje się do niego powietrze, więc nie ma obaw o zepsucie. Nie musimy też wkładać do niego swoich palców, więc nic nie ma prawa się do niego dostać.

Ostatnim produktem, który miałam okazję przetestować był krem pod oczy i tu również bardzo się zdziwiłam, gdy po raz pierwszy wycisnęłam go z opakowania! Krem ma lekką konsystencję. Lubię pod oczy używać gęstych i treściwych kosmetyków, które dobrze nawilżą skórę, więc nie spodziewałam się po nim niczego takiego. O dziwo jest to pierwszy krem, który pomimo swojej lekkiej konsystencji nawilża porównywalnie do swoich gęstych odpowiedników m.in. kremu pod oczy z serii Royal Velvet.  Uczucie nawilżenia utrzymuje się dość długo. Dodatkowo aplikator jest precyzyjny i dozuje taką ilość produktu jaka jest nam potrzebna.  Ten kosmetyków również zawiera masło shea w składzie. Po trzech miesiącach użytkowania mam lekko spłycone zmarszczki mimiczne. Nie mam cieni pod oczami, więc nie mogłam przetestować jego właściwości rozjaśniających.

Podsumowując po trzech miesiącach regularnego stosowania całej serii zauważyłam, że moja skóra jest bardziej nawilżona, przez co zmarszczki mimiczne są delikatnie spłycone, koloryt jest wyrównany a piegi zdecydowanie rozjaśnione. Myślę, że będzie to seria produktów idealna do rozjaśnienia przebarwień po lecie.

piątek, 24 listopada 2017

Marion, Aktywny peeling do włosów i skóry głowy z węglem i pestkami moreli


Spodziewałam się czegoś co bardzo mocno oczyści skórę głowy, niestety drobinki są zbyt małe. Produkt ma kremową konsystencję i bardzo przyjemnie pachnie morelami.

czwartek, 23 listopada 2017

Lovely, K'Lips, pomadka i konturówka do ust



Jak widać na zdjęciu pomadka średnio odcieniem pasuje do konturówki i to jedyny mały minusik. Kolor jest po prostu obłędny, idealny dzienny odcień, piękny zgaszony róż (Pink Poison). Pomadka bardzo komfortowo nosi się na ustach, nie czuć jej. Jest też dość trwała. Mimo swojej matowości nie wysusza ust, wręcz tworzy na nich swego rodzaju barierę przed np. wiatrem. Rewelacyjna jakość za niską cenę.

wtorek, 21 listopada 2017

Maybelline, Color Tattoo, cień do powiek, nude




Chyba mają go już wszyscy zarówno cała blogosfera jak i wszystkie makijażowe maniaczki, więc w końcu przy okazji promocji - 55% w Rossmannie znalazł się również i w moim posiadaniu. No i muszę powiedzieć, że nie wiem dlaczego tak późno! Jest to idealna baza pod cienie, nawet najtańsze i najsłabsze cienie rozprowadzają się na niej po prostu bajecznie, a jak cudnie podbija ich kolor! Cienie prasowane nałożone na bazę z tego kremowego cienia trzymają się rewelacyjnie. czy tylko ja mam wrażenie, że góra tego produktu powinna być zamieniona z dołem tak żeby kod kreskowy był na dole? Jakoś mi to opakowanie nie pasuje.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Rimmel, Lasting Finish 25HR Breathable, podkład, SPF 20, 100 Ivory, 30 ml



Powiem szczerze, że jestem zaskoczona tym, że podkład wytrzymał na mojej buzi praktycznie cały dzień, co jest nie lada wyczynem. Oczywiście nie obyło się bez poprawek w strefie "T", po 3 godzinach musiałam zmatowić się bibułką, a po 5 dołożyć warstwę pudru. Na policzkach praktycznie przez cały dzień wyglądał jak świeżo nałożony. Podkład jest bardzo lekki (wydobycie go z opakowania przy tej konsystencji dołączoną szpatułką to horror) i takie ma krycie, udało mi się je zbudować do średniego, ale nie wyglądał zbyt dobrze, szczególnie, gdy przeszłam do aplikacji pudru... No i jego oddychające właściwości... gdy tylko go nałożyłam miałam wrażenie wręcz zaklejenia porów i tego, że moja skóra w ogóle nie oddycha! Pierwszy raz miałam takie coś po podkładzie, ale minęło to w ciągu dnia. Podsumowując podkład będzie idealny dla osób z cerą normalną i nienaganną, ale i tak jestem bardzo zadowolona z tego jak się utrzymał.

niedziela, 19 listopada 2017

Mixa Hyalurogel, Żel micelarny zmniejszający uczucie ściągnięcia



Powiem szczerze, że miałam duże oczekiwania co do tego produktu. Ponieważ jest to dla mnie nowość jeśli chodzi o formułę, ucieszyłam się tez ogromnie, gdy przeczytałam, że nie powoduje uczucia ściągnięcia i nawilża. Zdziwiłam się bardzo, gdy przeczytałam opinie na wizaż.pl, które w 90% były pozytywne. Dla mnie jest to bubel. Po pierwsze i najważniejsze, nałożony na wacik w ogóle nie zmywa makijażu, on go tylko lekko rozmazuje, po drugie nawet jak już zmarnujemy tonę wacików i kupę czasu a nasza cierpliwość zostanie mocno nadszarpnięta okazuje się, że ni to nie nawilża, ni to nie zmniejsza uczucia ściągnięcia skóry... Pozornie zostawia twarz czystą, ale taką oblepioną, więc zrobiłam jeszcze test wacika nasączonego płynem micelarnym i okazało się, że mimo, że zmarnowałam go na raz chyba z pół butelki, pół opakowania wacików i pół godziny mazania sobie mejkapu pomieszanego z żelem po twarzy, wacik nadal był brudny. Szczerze nie polecam. No chyba, że nie nosicie na codzień makijażu tylko chcecie na noc przetrzeć twarz z zanieczyszczeń, w tej roli chyba lepiej się sprawdzi.

sobota, 18 listopada 2017

Sephora, Kostka musująca do kąpieli o zapachu Kwiat Bawełny




Jest to najlepsza kostka do kąpieli jaką miałam okazję używać, ma bardzo intensywny zapach, który nie ginie nawet w wannie z wodą. Mało tego w łazience unosił się cały dzień! Przepięknie pachnie kwiatem bawełny. Do tego fajnie zmiękcza wodę.

piątek, 17 listopada 2017

NYX, Soft Matte Lip Cream, nr 14



Nie bardzo rozumiem fenomen tych pomadek. Są matowe, kremowe ale nie zastygają, więc nie są trwałe. Do złudzenia opakowaniem, konsystencją i zapachem przypominają tanie pomadki marki Manhattan, a to oni byli pierwsi na rynku... Rozczarowałam się też trochę odcieniem, ponieważ liczyłam na fajny nudziak, a tymczasem pomadka na moich ustach wpada w lekko w pomarańcz i wygląda kiepsko, daleko jej do cielistego odcienia nude. Niemniej jednak bardzo komfortowo się ją nosi i nie wysusza ust.

czwartek, 16 listopada 2017

NYX, Ombre Blush, Odcień: Mouve Me




Jest to najpiękniejszy odcień różu jaki miałam w życiu. Idealny, nienachalny, stonowany, po prostu cudowny. Za pierwszym pociągnięciem pędzla odcień jest delikatny ale można go stopniować, efekt przejścia ombre niesamowicie cieszy oko. Mimo to, że w opakowaniu wygląda na ciemny, zgaszony i trochę trupi, na skórze wygląda zupełnie odwrotnie. Odnoszę też wrażenie, że będzie uniwersalny i będzie pasował wielu typom urody. Ma piękne, satynowe wykończenie.

środa, 15 listopada 2017

NYX, bibułki matujące z olejkiem z drzewa herbacianego



Są to bibułki, którym najbliżej do mojego bibułkowego ideału czyli tych z Oriflame. Są tak samo grube, jedna w zupełności wystarczy żeby zmatowić całą twarz. Ale jednocześnie w swojej strukturze bardzo przypominają mi tanie bibułki "no name" zamówione gdzieś w Internecie za nie więcej jak 5 zł ,więc po co przepłacać? Nie naruszają struktury makijażu.

wtorek, 14 listopada 2017

poniedziałek, 13 listopada 2017

Blend it, Gąbka do makijażu


Gąbka jak widzicie na zdjęciu lekko się błyszczy. Ma podobną strukturę do oryginalnego Beauty Blendera. Jest też tak samo miękka po namoczeniu. Nie pije podkładu i łatwo czyści się za pomocą olejku z Isany.  Podkład wpracowany za jej pomocą w skórę wygląda nienagannie zupełnie jak nałożony BB-em. No i ten piękny wzór! Myślę, że jest to bardzo doby zamiennik Beauty Blendera.

niedziela, 12 listopada 2017

Oriflame, Krem do rąk Silk Beauty - 31363


Zgodzę się z opisem producenta, że zapach tego kremu jest orientalno-kwiatowy. Ale zupełnie nie mogę zgodzić się z tym, że jest to krem, który intensywnie nawilża na 24 godziny. Jest to krem o średnio gęstej konsystencji, który błyskawicznie się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy i jest idealny do stosowania w ciągu dnia, jednak nawilża na krótko. Na duży plus zasługuje opakowanie z zamknięciem, którego nie trzeba odkręcać jak w większości kremów Oriflame.
Produkt dostępny w katalogu 16, na s. 107, w cenie 9,99.

sobota, 11 listopada 2017

Scholl, antyperspirant do stóp w sprayu, 150 ml


Naprawdę potrzeba go niewiele aby zadziałał i odświeżył stopy na długo. Jednak do końca nie odpowiada mi jego zapach, jest zbyt duszący.

piątek, 10 listopada 2017

Venus, Olejek 2 w 1 pod prysznic i do kąpieli


Byłam święcie przekona, że używa się go tak samo jak balsamów pod prysznic, więc wsmarowałam w ciało pokaźną ilość, moja skóra była totalnie oblepiona i nie dało się tego zmyć. Do tego zapach tego produktu nie należy do najprzyjemniejszych. Bubel.

czwartek, 9 listopada 2017

środa, 8 listopada 2017

Kallos Silk Hair Mask - Maska do włosów suchych z wyciągiem oleju oliwkowego i proteinami jedwabiu


Jest to chyba najlepsza z masek marki Kallos, mianowicie włosy po niej, są mega gładkie, nawilżone, miękkie i miłe w dotyku. Ułatwia rozczesywanie włosów. Bardzo delikatnie pachnie, w porównaniu z innymi maskami Kallosa. Nie obciąża włosów. Mam włosy kręcone, wysokoporowate.

wtorek, 7 listopada 2017

Yves Rocher, Płukanka octowa z malin



Nie skłamię, jeśli powiem, że jest to najładniej pachnący kosmetyk jakiego używałam w moim 27- letnim życiu! To pachnie jak maliny z krzaka! Aż chce się to wypić a nie nałożyć na włosy:) Uważajcie przy stosowaniu, bo gdy nalejemy zbyt dużo to się pieni (ja tak zrobiłam za pierwszym razem), niestety poza obłędnym zapachem nie zauważyłam, żeby moje włosy jakoś szczególnie zaczęły się błyszczeć, ale mam naturalny kolor i są one same z siebie trochę błyszczące, więc może w tym tkwi przyczyna?

poniedziałek, 6 listopada 2017

Eveline, All Day Ideal Stay, baza pod pomadkę, utrwalająca kolor, 8w1


Kupiłam ten produkt, po pozytywnej opinii Panny Joanny. Testowałam go z różnymi pomadkami i niestety na moich ustach się nie sprawdza... W ogóle nie przedłuża trwałości pomadek.

niedziela, 5 listopada 2017

Lovely, Gold Highlighter, rozświetlacz do twarzy o ciepłym odcieniu



Jest to produkt kultowy, który trafił w końcu w moje ręce, a raczej na szczyty moich kości policzkowych. Powiem szczerze, że po swatchu na ręce oczekiwałam od niego wiele, ponieważ ma bardzo fajną lekko kremową formułę i stworzył mi piękną taflę. Niestety na przypudrowanym policzku nie jestem w stanie zrobić nim takiej tafli, wygląda bardzo podobnie do Wibo Diamond Illuminator, chociaż na dłoni różnią się.

sobota, 4 listopada 2017

Batiste, Divine Dark, suchy szampon dla brunetek, 200 ml


Nie przypadł mi do gustu a to ze względu na jego kolor, a właściwie fakt, że jak spryskamy nim włosy to jest wszędzie (tak na twarzy też i wygląda ona na brudną!). Działa oczywiście bardzo dobrze, jak każdy Batiste. Ma taki lekko słodki, jesienny zapach. Więcej nie kupię.

piątek, 3 listopada 2017

AA, Maseczka nawilżająca


Nie zauważyłam spektakularnego nawilżenia, jest takie samo jak w przypadku testowanych przeze mnie innych maseczek AA. Maseczka ma przyjemny, delikatny zapach. Wystarczyła na dwa użycia.

czwartek, 2 listopada 2017

Perfecta, Total Repair, wulkaniczny peeling enzymatyczny do stóp, 80 g


Zaczynam już wątpić, że kiedyś znajdę peeling  do stóp, który będzie dla mnie odpowiedni. Ten nie jest zły, ale dobry też nie. Ma dość małe drobinki, coś tam ściera ale nie jest to efekt zadowalający. Ma lekki zapach.

środa, 1 listopada 2017

Ingrid Cosmetics Idealist Powder Prasowany puder w kamieniu z jedwabiem 01






Bardzo się polubiłam z tym produktem, ponieważ jest idealny do poprawek w ciągu dnia. Jak wiecie mam cerę mieszaną, więc muszę się zmatowić w strefie T w ciągu dnia. Puder bardzo ładnie wygląda na twarzy, stapia się idealnie z podkładem, tworzy taką jedwabistą powłokę. Bardzo podoba mi się jego opakowanie, ponieważ gąbką jest w oddzielnym "pomieszczeniu" niż puder, przez co sebum i inne dziwne rzeczy nie przedostają się do produktu. Kosztował niewiele, a jakością nie odbiega od swoich droższych odpowiedników, zostawia skórę matową na około 4 godziny, czyli tak samo jak testowane przeze mnie już wcześniej RCMA, Ben Nye, Wibo bananowy, czy Ecocera ryżowa. Niestety produkt jet bardzo miękki, przez co nie jest wydajny. Stosuję go od jakiegoś miesiąca a już nie ma połowy.