Są to bibułki, którym najbliżej do mojego bibułkowego ideału czyli tych z Oriflame. Są tak samo grube, jedna w zupełności wystarczy żeby zmatowić całą twarz. Ale jednocześnie w swojej strukturze bardzo przypominają mi tanie bibułki "no name" zamówione gdzieś w Internecie za nie więcej jak 5 zł ,więc po co przepłacać? Nie naruszają struktury makijażu.
Bardzo lubię bibułki matujące
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam takie bibułki! :)
OdpowiedzUsuń