Jest to pierwsza maska w płachcie, która nie jest nasączona żelowym, rzadkim płynem przypominającym serum, a po prostu kremem zbliżonym w konsystencji bardziej do balsamu. Pomimo to fajnie nawilżyła skórę, która jeszcze następnego dnia rano była przyjemnie gładka. Nie odmłodniałam jak obiecuje producent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz