Esencja ma faktycznie bardziej treściwą konsystencję niż tonik. Mimo, że mam przetłuszczającą się strefę T, to powoduje u mnie uczucie ściągnięcia. Nie zauważyłam, żeby cera była zmatowiona jakoś dłużej. Aplikator jest tragiczny, ponieważ pompka zacina się, dodatkowo dozuje małą ilość produktu i trzeba go naciskać z 10 razy. Zapach całkiem przyjemny, na uwagę zasługuje fakt, że 96% składników jest pochodzenia naturalnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz