Jest to bardzo fajny produkt, pomimo swojej praktycznie żelowej formuły i błyskawicznego wchłaniania pozostawia skórę nawilżoną na długi czas. Mało tego, mam wrażenie, że przyspiesza gojenie się ranek po wyciśniętych wypryskach (których nabawiłam się po kremie na noc z tołpy) jakby te ceramidy pomagały w odbudowie naskórka. Nadaje się również pod makijaż. Zapach ma specyficzny, róży tu nie uświadczycie, pachnie bardziej jak maść na przeziębienie;p Długo myślałam co przypomina mi ten zapach, ale już wiem! Pachnie identycznie jak testowana całkiem niedawno przeze mnie seria z Loreal Olejkowy rytuał, okazuje się, że oba produkty mają w składzie coś z rozmarynu, zatem stąd ten zapach:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz