niedziela, 15 kwietnia 2018

Beverly Hills, Czarna pasta wybielająca


Muszę zacząć od tego, że moje zęby są bardzo wymagające. Nie dość, że są wrażliwe to jeszcze mam uczulenie na fluor i dożywotni zakaz od dentysty w kwestii używania czegokolwiek wybielającego. No ale przecież nie byłabym sobą, gdybym nie przetestowała tej nowości i jestem pod wrażeniem! Użytkowanie zwyczajnej pasty kończyło się u mnie zawsze wysypką wkoło ust i okropnym bólem zębów i dziąseł ze względu na nadwrażliwość, o pastach wybielających nawet nie wspominam, bo wiedząc jaką destrukcję wyrządza mi zwykła pasta, bałam się pomyśleć co będzie po wybielającej. Pastę użytkuję ponad miesiąc, nie dość że nie mam wysypki (ma mniejszą dawkę fluoru niż inne drogeryjne pasty), to nie płaczę, gdy zjem coś gorącego czy zimnego, dodatkowo zauważyłam, że zęby są odrobinę jaśniejsze, prawdopodobnie pasta zlikwidowała przebarwienia od kawy, herbaty i wina. Ze względu na moją skłonność do uczuleń stosuję ją tylko raz dziennie, producent zaleca 2-3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz