Jeśli chodzi o efektywność to chusteczki są dużo lepsze od samoopalacza z Kolastyny. Jednak już po użyciu czuć smrodek spalonego kurczaka. Sama chusteczka wyglądem i wielkością przypomina chusteczki do demakijażu i co ważne nie zostawia tłustej warstwy a efekt opalenizny jest naturalny i równomierny. Sztuczną opaleniznę widać już po pierwszym użyciu a nie jak to było w przypadku Kolastyny dopiero po trzecim. Stosowałam zarówno na twarz jak i na ciało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz