Nie pachnie męsko jak ten niebieski, który testowałam jakiś czas temu ale do zapachu fiołków... wróć, obiecanych mandarynek mu daleko. Jest jakiś taki nie do końca świeży. Ponadto ochrona przed potem jest żadna, muszę go stosować dwa razy w ciągu doby (producent twierdzi, że wystarczy raz), warto wspomnieć, że nie ma ze mną aktualnie trudnych warunków, ponieważ treningi odeszły w niepamięć ze względu na pogorszenie stanu zdrowia, a za oknem temperatury są dalekie od tropikalnych. Fajnie, że nie ma w swoim składzie alkoholu i aluminium ale no kurcze... nie dość że nie działa to jeszcze zapach ma wątpliwy... Odradzam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz