Oj jestem zawiedziona! Wszelkie wersje kremów uniwersalnych Tender care to moje must have w kosmetyczce od jakichś 20 lat. Ale w zmienionej wersji to jakaś porażka. Zapach jest prawie niewyczuwalny, wręcz stwierdzam, że bardziej pachnie plastikiem niż jabłkiem (moja rodzicielka z kolei stwierdziła, że jest zjełczały). Konsystencja nie jest juz masełkowata, a bardziej zbita i nieprzyjemna. No i zmniejszenie pojemności o 1/3 a pozostawienie tej samej ceny to chyba zabieg w odpowiedzi na inflację. Jedyny plus to zmiana wnętrza opakowania na takie, że faktycznie da się wydobyć produkt do końca nawet długimi paznokciami. Ale po co, skoro przestał spełniać swoją funkcję? Jestem ciekawa, czy tylko ta wersja jest tak słaba czy pozostałe również? Miał ktoś inne wersje zapachowe lub klasyczną po zmianie opakowania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz