Nie rozumiem fenomenu tego pudru... Podobno to zamiennik słynnej Laury Mercier. No ja bym to zestawiła raczej jak mercedez do malucha (moją opinię o Laurze znacie, była ok ale nie za taką kasę) Wygląda na buzi strasznie, jest mocno widoczny a momentami wchodzi w reakcję z podkładem i się ciastkuje. Jego pojemnośc jest tak duża (65g), że prawdopodobnie starczy mi na wieki, więc przetestuje go jeszcze z innymi podkładami. Nie jest też jakoś mocno miałki, nie matuje na jakoś długo. Do tego ma bardzo intensywny zapach... który na szczęscie dość szybko się ulatnia. "Coty Airspun - receptura niezmieniona od 1935 roku, stworzona przez samego Francois Coty, przez całe dziesięciolecia utrzymał się na rynku." - no cóż może prawie 100 lat temu był dobry, teraz mamy kosmetyki nieco lepszej jakości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz