Moja przygoda z kosmetykami trwa już ładnych parę lat, ale ten produkt ma najdziwniejszą konsystencję jaką kiedykolwiek widziałam! Jest to krzyżówka galaretki z budyniem:D Czego spodziewałam się po produkcie, który ma w nazwie "memory shape"? A no tego, że jego głównym zadaniem będzie działanie na zmarszczki, aby zachować pamięć o młodym, pięknym, jędrnym kształcie twarzy! Nic z tych rzeczy, mianem "memory shape" producent określa właśnie tą przedziwną formułę! Konsystencja jest dość problematyczna w nakładaniu na twarz, trzeba się natrudzić, żeby nie upaprać wszystkiego wkoło. Produkt bardzo intensywnie pachnie, jest to przyjemny zapach, ciutkę przypominający kosmetyki luksusowe. Na początku odnosimy wrażenie przyjemnego chłodu i rewitalizacji. Ja maskę zostawiłam na całą noc i jeszcze nim zasnęłam już czułam, że skóra jest przyjemnie gładka, miękka i napięta. Efekt ten utrzymał się też rano! Jak na tę cenę produkt jest genialny:) Lubicie maseczki całonocne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz