Jak patrzę na tę listę, to wychodzi na to, że kolorówka z Yves Rocher jest beznadziejna, a także kosmetyki z L'biotica.
Pielęgnacja cery:
Bielenda, Expert Czystej Skóry, kojący płyn micelarny, 3w1, 400 ml
Soraya płyn micelarny do demakijażu (oba płyny wypalały oczy)
Estetica, Blotki matujące
Marion Mat Express Bibułki Matujące z pudrem
Cettua, Bibułki matujące
Bibułki matujące Art Deco (wszystkie bibułki były gorsze od moich ulubieńców z Oriflame)
L'biotica, Aktywne serum do rzęs (pierwszy kosmetyk, który mnie uczulił)
Pięlęgnacja:
Dr Pomoc- Skarpetki złuszczające
L'biotica, Złuszczająca maska do stóp
Beauty Home Spa, Skarpetki złuszczające (żadne z nich nie były tak dobre jak Beautifully Foot Mask)
Avon, Galaretka do mycia ciała z truskawką i gujawą ( zero wydajności i smród alkoholu)
Kolorówka:
Yves Rocher - matująca baza do ust (nie matuje)
Yves Rocher, Top Coat do powiek perłowy (nie robi nic poza zbieraniem cieni)
Yves Rocher, Lakier S.O.S. na odpryski (nie działa)
Maybelline, Podkład w musie (ciastkuje się)
Żel peel-of do brwi Etiude House (wyrywa brwi, efekt jest krótkotrwały)
Pomadka Peel Off (efekt praktycznie zerowy)
Eveline - Magical gel (moja wersja kolorystyczna do niczego się nie nadaje)
Włosy:
SnazII- olejek na porost włosów (spowodował wypadanie włosów)
- Suchy Szampon Professional Line (z Biedronki) - idzie do
kosza mimo, że nie zużyłam go w całości, nie dość, że brzydko pachnie to
powoduje u mnie łupież
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz