Pakiet zawiera dwie maseczki regenerujące, cztery płatki pod oczy, dwie maski nawilżające z aloesem i kwiatem pomarańczy, oraz dwie maseczki oczyszczające. Są to maseczki w formie hydroplastycznych płatów. Jest to chyba nowość na rynku kosmetycznym, ponieważ nie spotkałam się dotąd z żadnymi komentarzami w internecie dotyczącymi tych produktów. Za maseczki zapłaciłam w sumie 15 zł, z czego na stronie producenta widnieje cena 0,01 zł za komplet, plus koszty paczki pobraniowej 14.99, można też zamówić zwykłą za 9,99 zł. Przychodzą zapakowane w kartoniku.
Wszystkie trzy maseczki pachną tak samo nieciekawie, lekami? Apteką? Szpitalem? Z pewnością kojarzycie ten zapach. Ponadto mam wrażenie, że otwory są niezbyt dopasowane do mojej twarzy, ale to kwestia indywidualna.
Maseczka oczyszczająca - widocznie nie oczyściła mojej twarzy, wągry na nosie pozostały, może przy regularnym stosowaniu byłby efekt, niemniej jednak po dwóch użyciach ciężko to stwierdzić
Maseczka nawilżająca - na pewno nawilża lepiej niż inne maseczki, które zmywam wodą ( brakuje informacji producenta, czy pozostałości maseczki zmyć wodą, czy ściągnąć wacikiem), ja raz zmyłam wodą, a raz wacikiem. Buzia jest przyjemnie gładka po zastosowaniu. Jestem nią pozytywnie zaskoczona.
Maseczka regenerująca - faktycznie działa, miałam wrażenie lekkiego mrowienia i napięcia skóry. Myślałam, że nie będzie żadnego efektu, ponieważ jestem młoda wiekiem i problem zmarszczek jeszcze mnie nie dotyczy. Podobnie jak poprzedniczka, ta maseczka również sprawiła, że miałam wyraźnie gładszą skórę. Pozytywnie mnie zaskoczyła.
Płatki pod oczy - są za duże, dużo za duże, ponieważ ich zakończenie ląduje aż na moich skroniach, tuż przy włosach. Ale efekt dają zadowalający, skóra pod oczami jest wyraźnie nawilżona.
Podsumowując, warto zaopatrzyć się w ten zestaw:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz