Moje najgorzej zainwestowane 60 zł w życiu. Produkt nakłada się na jeszcze mokry na rzęsach tusz, włoski mają się przyczepiać do każdej rzęsy, po czym utrwalamy kolejną warstwą mascary. W praktyce testowałam z różnymi tuszami, różnych firm i z każdą jest taki sam dramat. sztuczne rzęsy przyklejają się, ale do jednej na trzydzieści moich naturalnych, w zasadzie są wszędzie (na policzku, w oku), tylko nie na rzęsach. Nie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz