Czekałam, czekałam i się w końcu doczekałam zamiennika "Dior sequin glitter lipstick". Pomadki są dość trwałe, ponieważ jest dość duży problem z ich zmyciem. Polegają jednak przy jedzeniu czegoś tłustego. El Fuego to absolutnie przepiękny odcień jasnej czerwieni, zatopione w niej brokatowe drobinki są w odcieniu niebieskości, co optycznie wybiela ząbki, coś pięknego! Unikatowość tej pomadki polega na tym, że... Po nałożeniu i odczekaniu chwilki aż zastygnie, jak złączycie usta, to z matu wydobywają się drobinki. Z drugim odcieniem nie trafiłam (może jak trochę zblednę to będzie lepszy, nie wiem), w każdym razie niby przepiękny nude... ale jak wydobędą się te srebrno-niebieskie drobinki (a ktoś tak jak ja ma raczej cieplejszą urodę), to macie usta jak u topielca gwarantowane...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz