wtorek, 24 marca 2015

Test bibułek matujących

Z racji tego, że Oriflame chyba oszczędza na logistykach, przez długi czas nie do kupienia były bibułki matujące, więc skierowałam swe kroki do drogerii w poszukiwaniu podobnego produktu. Wróciłam ze szczupłym portfelem i jeszcze bardziej zła, bo żadne nie dorastały do pięt tym z Oriflame, stąd pomysł na ten porównawczy post, żebyście wiedziały czego nie warto kupować.




- bibułki z Wibo, bardzo cienkie i trzeba było zużyć 5 zanim twarz zrobi się matowa, w opakowani 40 szt. cena 5,99
- bibułki Theatric jak wyżej, cena 7,99 za 50 szt.
- bibułki Marion, odrobinę lepsze od dwóch poprzedników, ale do tych z Oriflame też im daleko, cena około 10-12 zł (nie pamiętam) za 100 szt. 
Starcie to wygrywają bibułki z Oriflame, są grubsze, co z resztą widać na zdjęciu i zdecydowanie bardziej wydajne, ponieważ wystarczy jedna, żeby zmatowić twarz, cena w zależności od promocji około 10 zł za 50 szt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz